lip 05 2005

I nie ma go.


Komentarze: 7

Wielką nadzieję miałam, że może nadal będziemy sobie nadzwyczaj bliscy. I tak nietypowi, że aż inni niż zwykle. Liczyłam na to. A teraz? Pozostaje mi tylko wierzyć, że kiedyś znów zachce Ci się być tym doskonałym i znów pokażesz, że potrafisz być tym wspaniałym. Choć w gruncie rzeczy zawsze jesteś wspaniały. A nawet każdego dnia coraz bardziej i bardziej. I chociaż czasem się gniewam na Ciebie i unikam - bo tak niby lepiej,to ja bez Ciebie usycham. Mimo, że nie jesteś mój. Bo sama przecież zrezygnowałam. Niemądra.
Wtedy nie Ty mi byłeś w głowie. A teraz? Czyżby odwrotnie...?

W głośnikach Coma "Pasażer" a w głowie Ty. I myśli krążące wokół Twojej wspaniałości -osoby. A za ścianą - już w całkiem innym dalszym świecie - ogień. I coś, co się nigdy stać nie powinno.
Czy wiesz, że w takiej chwili jesteś mi potrzebny najbardziej? Bardziej niż zwykle. Bardziej niż kiedykolwiek...
A Ty właśnie teraz w pracy jesteś. Gdybyś był w domu i siadł przed komputerem... nie było by możliwości, żebyśmy nie rozmawiali.
W tej chwili wolała bym nawet żebyś ma mnie krzyczał. Ale żebyś był. Żebyś tylko był... Obok.
Nie mój. Nie na właśność. Po prostu. Obok...

 

awe_anka : :
.mała
06 lipca 2005, 16:06
hm bo widzisz jak kogoś kochamy, uwielbiamy, to go sobie idealizujemy, nieważne czy jest zły czy nie, zawsze jest \"tym wspaniałym\"...i często zauważamy jak nam na kimś zależy dopiero kiedy jej nie ma, kiedy odejdzie lub po prostu jej nie ma obok. ale mi sie wydaje że tutaj nie jest tak. Ty wiesz ze go potrzebujesz. a to że chcesz zeby teraz był obok Ciebie - zawsze chcesz. właśnie przez to że go potrzebujesz.
Papierowe_Skrzydła
05 lipca 2005, 22:09
Dlaczego tak się dzieje? Gdy mamy kogoś blisko -nie zwracamy na to uwagi. A gdy nagle tracimy, to uświadamiamy sobie, że nasze życie bez tej osoby nie istnieje...to smutne :(
Ale przecież zawsze można wierzyć w happy endy, prawda?
**ev_la**
05 lipca 2005, 16:37
póki co zostaje Ci tylko żyć wspomnieniami... zapewne pięknymi, skoro tak Ci Go brakuje...
3maj się cieplutko :*
05 lipca 2005, 16:36
Zazwyczaj bywa się mądrym po stracie. I tu wcale nie chodzi o rozumienie, poprostu potrzebna jest obecność, kto się czubi ten się lubi? Całkiem możliwe. I dochodzi tu jeszcze jedna sprawa, a mianowicie, że kobieta zmienną jest, była i będzie.
05 lipca 2005, 14:42
...tak to jest, że czasem już pragnie się tylko jakiejkolwiek obecności...A Go nie ma... i nie ma ;(
05 lipca 2005, 13:52
coma - po prostu wspaniała kapela

będę tu jeszcze zaglądać. pozdrawiam.
05 lipca 2005, 13:47
Bo docenia sie to co sie miało dopiero po stracie tego...

Dodaj komentarz