Via.
Komentarze: 6
I tylko wzrok opuściłam, żeby nie widzieć. Teraz powiedzieć mogę, że więcej mam z miłości niż z życia. Ale to stan przejściowy. To ma zawsze wile faz. Pierwsza to niedowierzanie. Kolejna - stagnacja. A potem już tylko wpajanie sobie do głowy, że to nic. Aż do końca. Do przerwy. Potem przerwa, kiedy mówię, ze jest na tyle dobrze, że jeszcze jedno małe spełnienie i będę szczęśliwa. Spełnienie nie nadchodzi i znów ten stan, gdy dochodzę do wniosku, że to miłość mnie nakręca choćby do tego, żeby wstać. Żeby mieć dla kogo wstać.
Kiedy stan się zmienia mówimy, że jeszcze tylko troszkę. Że jeszcze czegoś brakuje, odrobinkę, jedną małą rzecz!!! Błagamy los, żeby nam pomógł, żeby się zlitował. Tak niewiele brakuje do szczęścia, a jednak brakuje.
Wbrew wszystkiemu cokolwiek sobie wmawiamy, istnieje jedna jedyna uniwersalna prawda. I nawet jeśli uważamy ją za bzdurę, żyjemy według niej. Ta prawda brzmi: miłość istnieje i rządzi nami. Miłość daje szczęście. Może czasem rani, ale wielkim szczęściem jest zaznać miłości i wierzyc że to ta miłość jedyna na całe życie... nawet jeśli odejdzie... na tą chwilę to ta na zabój miłość moja kochana....
fyfciu trzymaj się :*:*:**:*:*:*:*
Dodaj komentarz