Archiwum 02 kwietnia 2006


kwi 02 2006 Nieobecny.
Komentarze: 8

Co mam napisać? Że  jak zwykle bezgraniczne  szczęście trwało tylko chwilę i  zanim przyjdzie kolejna w miarę radosna chwila minie sporo mniej rodosnych chwil?
Spacer. Bardzo długi, bardzo miły spacer. Z jego ust dało się słyszeć "to dobrze, że w twoim życiu znów wszystko się układa". powiedziałam, że fakt, że układa się i że nigdy tak bardzo nie cieszyłam się, nie czekałam ze zniecierpliwieniem wieczora.
a wieczorem? wieczorem nie działo sie zupełnie nic. był oczywiście telefon, że przeprasza, że nie chciał, żeby tak wyszło. wierzyłam mu. ufałam, że było tak jak mówił. nie byłam na niego zła. byłam po prostu zawiedziona i zła na siebie, na swoją naiwnosć dziecka. i po powrocie do domu jak dziecko  płakałam.
Zbyt wiele dłoni chce pocieszać. Zbyt wiele ust na siłę chce zamykać żalące się usta. A gdy tylko chce się wyrwać, oni miłymi słówkami rozkazują zostać. To przeraża. To zniechęca. Ucieka się teraz od każdych ust, uścisków i dłoni.


"Czasami wolę być zupełnie sam
Niezdarnie tańczyć na granicy zła
I nawet stoczyć się na samo dno
Czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk."

awe_anka : :