Archiwum 04 lipca 2005


lip 04 2005 Martwe znaki.
Komentarze: 5

Był wyjazd na wieś. Było grono znajomych. On był. I leżenie na jednym łóżku i miłe słówka. A wszystko przez naiwność.
Opiekuńczy był i kochany. Taki jak nigdy przedtem. I nigdy potem...

Pytasz, dlaczego nie mówię i nie uśmiecham się. Ja nie potrafię odpowiedzieć. Bo przecież nie powiem ci, że ty jesteś przyczyną. Nie usłyszał byś tego, na co liczyłeś... Nie powiem ci prosto w oczy, że cię kocham. Już kiedyś to zrobiłam. Moze nie prosto w oczy ale zrobiłam...

Jeszcze nigdy nie byłam na ciebie aż tak bardzo zła.

awe_anka : :