Komentarze: 9
Zimno mi. W głośnikach na zmianę Guano Apes, Creed i Coma. Jest mi źle, źle i jeszcze raz źle. Odkochałam się z czego jestem bardzo zadowolona. I to chyba na tyle. Nie mam ochoty na pisanie...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Zimno mi. W głośnikach na zmianę Guano Apes, Creed i Coma. Jest mi źle, źle i jeszcze raz źle. Odkochałam się z czego jestem bardzo zadowolona. I to chyba na tyle. Nie mam ochoty na pisanie...
Taka ładna piosenka " 6 lat później " Kultu prztypomina mi Ciebie. Twój głos, czyny, które sprawiają, że rodzi się we mnie nadzieja i słowa, które tą nadzieję odbierają. Albo odwrotnie. Robisz coś a potem tłumaczysz, że Ty taki nie jesteś. Że ja Ciebie tak do końca nie znam. A ja Ciebie znam. Tego prawdziwego. Tego pod skorupą pozorów. I kocham Cię właśnie za to. Za to, że jesteś odnaleziony i nieodnaleziony jeszcze, że niepoznany tak do końca, że tak daleki i bliski i że we wszystkim inny. A każdego dnia przemycasz jakieś wspaniałe i miłe słowo między zdaniami. I choć nie okazując wzruszenia dajesz po sobie poznać, że czujesz i cierpisz jak każdy czujący. Pokazujesz to oczami. Duże, ciemne oczy, w których zaraz obok dumy i odwagi widnieje naiwność. Ja w nich widziałam naiwność nicości. Mimo, że ukrywasz czułości na dnie serca. Choć widzę Twoją twarz. Zaglądam w Twoje oczy i staram się czytać z nich czy jesteś dziś szczęśliwy, to nie mnie jest dane dotykać Cię, przytulać i pocieszać, gdy tego potrzebujesz. I nie mnie, na Boga, dane jest słuchać, że kochasz. Nawet, jeśli te słowa są wyssane z palca. To ona słucha miłe słówka i to do niesz szepczesz "kocham" na dobranoc. A ja widzę to wszystko i usycham. Rodzę się tam, gdzie Ty żyjesz i umieram w Twych oczach.
Wczoraj byliśmy razem. Ja, Ty z nią i reszta chłopaków. I poczułam, że żałuję. Bo kiedyś ja stałam tam, gdzie wczoraj ona. I to ja trzymałam rękę w Twojej kieszeni. A teraz ona. Jestem zazdrosna. Chorobliwie zazdrosna. I mimo, że nie życzę jej źle, to nie chcę dłużej patrzeć, na jej szczęście. Nie, jeśli jest szczęśliwa moim kosztem...
Wróciłam wczoraj ze Złotego Potoku. I nie powiem, bo całkiem miło było. Tylko kilku znajomych mi tam jeszcze brakowało...
Jakie wspomnienia? Kąpiel w jeziorku, Spanie w namiocie ...mmm ( i tutaj chwila na zamyślenie ), spacery po skałkach i nad strumykiem, wspinaczki w japonkach ( o mamo! ), opalanie się tak całkiem, całkiem niechcący, upał, że wytrzymać było trudno i na zmianę deszcz - oberwanie chmury ( ponownie - o mamo! ), opychanie się pizzą, i stan wskazujący pierwszego dnia i to w biały dzień!
Po powrocie z marszu do S. i opowiadanie jak to było. Potem wszyscy razem do parku. A potem do baru.
Weekend był nieprzeciętny i bardzo, bardzo przyjemny.
Na co ja liczę? Dzień w dzień nowe plany - wyjazd na lato filmowe, na zakupy. A w portwelu pustki. Jak zwykle mam nadzieję, że rodzice mnie wspomogą. Ale oni już mają przeze mnie wydatki. Wyjazd do lekarzy i nowy kolczyk do brwi bo mądra zgubiłam wkręt...
Im bliżej do wyjazdu, tym bardziej czuję, że to nie dla mnie. Nie lubię tego typu imprez. Ale ON tam będzie. Więc nie może tam zabraknąć mnie.
W głośnikach Hey "Morf&na". W głowie bardzo dziwne myśli krążące wokół tej samej osoby. Do oka dostała mi się strużka krwi powoli spływająca z brwi.
Dziwnie wyszło... Okres miałam do 4 ( tego miesiąca). A wczoraj znienacka na dworze... Nadzwyczaj dziwny wapływ... Może J. miała rację - to te hormony. Bo jak to wytłumaczyć? Jeśli nadal będę miała to ... na udane lato filmowe nie mam co liczyć.
Sennie mi jakoś. I tak bardzo, bardzo czuję się zmęczona nicnierobieniem.
Nic tak nie poprawia humoru, jak obecność lubego przy boku. Na sobie jego sweterek. I rozmowa o miłości, byłych dziewczynach i moim pierwszym chłopaku.
Ja chyba na nowo odkrywam jego wartości. Na nowo uczę się poznawać jego zalety. A wszystkie wady potrafię przeistoczyć w same superlatywy. Tylko czemu nie potrafię się nauczyć ukrywać swoje własne uczucia...? Dlaczego już nie potrafię się dlużej powstrzymywać przed tym, żeby wyznać mu wszystko od poczatku do konca? Kiedyś mu to powiem.
Dwa razy pod obojczyk, dwa razy w kierunku rozmowcy.